Rola tragicznie zmarłego lidera Samoobrony Andrzeja Leppera w ostatecznym rachunku może być pozytywna - ocenia były ambasador Wielkiej Brytanii w Warszawie Charles Crawford. Chwali też
Andrzej Lepper i Jarosław Kaczyński. Te dwa nazwiska często były ze sobą łączone po tragicznej śmierci lidera Samoobrony. Jednakże rzadko doczekiwaliśmy się konkretów. Co Lepper chciał przekazać Kaczyńskiemu? Dlaczego tak długo zabiegał o spotkanie i kto temu spotkaniu zapobiegł? Rodzina Andrzeja Leppera od początku miała swoją teorię na temat jego śmierci Do dziś nie wierzą, że sam odebrał sobie życie Jak jednak przyznają bliscy oraz sąsiedzi Leppera, wolą już o tym nie mówić Dzieje się tak ze względu na paraliżujący strach związany z tą tajemniczą sprawą Nie tak dawno zamieściliśmy artykuł traktujący o tym, Kto zabił Leppera. Wzbudził on spore zainteresowanie. Zwłaszcza, że zamieściliśmy tam stosunkowo nowe informacje. Mianowicie listę beneficjentów śmierci polityka. Listę, na której znalazły się naprawdę DUŻE nazwiska. A której media głównego nurtu nie publikowały. Teraz – posiłkując się opiniami ludzi, którzy rozmawiali z Andrzejem Lepperem tuż przed jego rzekomo samobójczą śmiercią – najprawdopodobniej udało nam się ustalić, dlaczego Lepper tak bardzo chciał spotkać się z liderem Prawa i Sprawiedliwości. To, że tak było, potwierdza redaktor Tomasz Sakiewicz, który osobiście spotkał się z późniejszym „samobójcą”. Spotykając się z dziennikarzem Gazety Polskiej, chciał on dotrzeć właśnie do Jarosława Kaczyńskiego. W jakim celu? O tym poniżej. Co Andrzej Lepper chciał przekazać Kaczyńskiemu? Nowe fakty – 2022 Tego, że Lepper przez kilka tygodni przed śmiercią nalegał na spotkanie z szefem PiS, nie musieliśmy się dowiadywać. Jest to bowiem fakt powszechnie znany. Założyciel Samoobrony – na tamten moment zresztą dość mocno skompromitowany – nie zdołał jednak do Kaczyńskiego dotrzeć. A może raczej: nie zdążył. Chyba każdy potrafi sobie wyobrazić, jak trudno jest umówić na wizytę twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim. Szef partii rządzącej, a wówczas największej opozycyjnej, ostrożnie dobiera otoczenie. Czemu – rzecz jasna – trudno się dziwić. Być może właśnie dlatego wahał się przed spotkaniem z Andrzejem Lepperem. Gdyby bowiem odnotowały je wrogie PiS-owi media, Kaczyński mógłby zyskać łatkę „kolegi aferzysty”. Wokół tej sprawy krąży jednak jeszcze jedna, bardzo ciekawa teoria. Mianowicie wielu ludzi miało odradzać liderowi PiS jakiekolwiek rozmowy z nieżyjącym już politykiem. Właśnie ze względu na dokumenty i informacje, które Andrzej Lepper miał Kaczyńskiemu przekazać. Miałyby one – w przypadku przedostania się poza wąskie grono polityków – „zbyt mocno wstrząsnąć krajem”. Czego rzeczone „kwity” dotyczyły? Fakty i kwity, które Lepper „zabrał do grobu” Teza o tym, że to słynne wystąpienie w parlamencie „zabiło” polityka Samoobrony jest od lat wyśmiewana. Jednakże to, co wtedy powiedział, nie zostało nigdy w wiarygodny sposób zdementowane przez oskarżanych o łapówkarstwo, kontakty z gangsterami i wyprzedaż majątku narodowego za ułamek wartości polityków. Lista „dużych” nazwisk, o których mowa wyżej, do przypomnienia tutaj: Zdaniem wielu, którzy jednak – trudno im się dziwić – do dziś boją się o tym mówić, Andrzej Lepper jeszcze w 2010 roku dysponował „dokumentami i dowodami”, o których mówił w Sejmie. Miałe one dowodzić nieuczciwych praktyk, a nawet działalności agenturalnej późniejszych premierów, prezydentów czy ministrów III RP. Ludzi, którzy nawet dziś są przedstawiani w mediach jako autorytety. A nawet zasiadają w ławach Parlamentu Europejskiego lub pełnią w Brukseli zaszczytne funkcje. Które miano im powierzyć właśnie za „zasługi” sprzed lat. Pojawia się również wątek katastrofy smoleńskiej. Jak ujawnił przyjaciel, a raczej bliski znajomy Leppera Zbigniew Stonoga, polityk posiadał niejasne kontakty z białoruskimi służbami specjalnymi. To oczywiste, że nie poznamy ich natury – nie bez przyczyny służby te są tajne. Najpopularniejsza teoria jest jednak taka, że reżim w Mińsku – będący blisko powiązany z putinowską Rosją – posiadał dokumenty lub istotną wiedzę na temat przebiegu katastrofy smoleńskiej. Jeśli zatem tragedia nie była „przypadkiem”, a masową egzekucją zaplanowaną przez kogoś konkretnego jeszcze przed 10 kwietnia, to… No właśnie. Co zrobiłby Jarosław Kaczyński, gdyby poznał nazwisko / nazwiska osób bezpośrednio odpowiedzialnych za śmierć jego brata bliźniaka? Przede wszystkim czy chciałby posiąść tą wiedzę – chociażby w obawie o własne życie. Redakcja mPress poleca również: Kamila Gasiuk-Pihowicz: Ziobro do dymisji, chodzi o śmierć człowieka Dla niektórych to szok. Oto, ile zarabia się w Biedronce po podwyżkach w 2022 Dramat Koroniewskiej i Dowbora. „To istny koszmar” Minimalne wynagrodzenie 2022, nowa kwota NA RĘKĘ. Tyle pieniędzy musi wpłynąć na twoje konto
2IXyuZ.